Województwo lubuskie i wielkopolskie znalazło się w strefie niebieskiej. Producenci i hodowcy z tych regionów mają nie lada problem. Kłopoty ze sprzedażą zwierząt są ogromne, a dodatkowe ceny oferowane przez zakłady są dużo niższe niż zakładano.
"Brak rzeźni, która byłaby zainteresowana ubojem świń ze strefy niebieskiej w województwie lubuskim i wielkopolskim powoduje duże anomalie na rynku żywca wieprzowego. Producenci świń ze stref niebieskich zostali pozbawieni możliwości sprzedaży na lokalnym rynku. Jedyną opcją, która jest dostępna, to przemieszczanie świń do rzeźni położonych na wschodzie kraju" - komunikuje KZP-PTCH POLPIG.
Taniej nawet o 90 groszy!
Rzeźnie w żadnym razie nie są zainteresowane odbiorem świń ze strefy niebieskiej, więc hodowcy zmuszeni są do sprzedaży swoich zwierząt na wschód kraju, ponosząc w związku z tym bardzo wysokie koszty transportu.
Ceny tuczników ze strefy niebieskiej są znacznie niższe od tych oferowanych przy skupie świń ze strefy wolnej od ASF. Ceny skupu żywca wahały się w granicach 60-90 groszy za kilogram.
"Brak odpowiednio zorganizowanego rynku w związku z wystąpieniem choroby sprawia, że rolnicy, którzy nie z własnej woli znaleźli się w strefie niebieskiej, są zmuszeni do sprzedaży żywca po zaniżonej cenie i ponoszą straty" czytamy dalej w komunikacie KZP-PTCH POLPIG.
W związku z tym POLPIG chce wnioskować o dopłaty wyrównawcze dla producentów świń, którzy są w strefach niebieskich na terenie całego kraju. Dopłaty te pomogą im na utrzymanie produkcji trzody chlewnej oraz ograniczą ryzyko nielegalnego przemieszczania się świń w celu osiągnięcia wyższej ceny za kilogram żywca.
Izabela Nestioruk
Źródło: agropolska.pl